Nic się nie zmieni (co najmniej) do końca roku
- Rada pozostawiła stopy bez zmian i zasugerowała, że potrzebuje więcej czasu, aby ocenić średnioterminowe perspektywy inflacji. Ton komunikatu zasugerował, że ocena przyszłej inflacji przez bankierów centralnych stopniowo się pogarsza, ale nie do tego stopnia, by potrzebna była podwyżka stóp w najbliższym czasie.
- Kluczowy fragment komunikatu, zawierający ocenę przyszłych zagrożeń dla inflacji, był bardziej jastrzębi niż przed miesiącem, zwracając uwagę na podwyższenie prognozy inflacji na przyszły rok. Niestety, ten fragment nie powiedział nic o tym, jak członkowie Rady oceniają perspektywy inflacji po 2007 r., co jest kluczowe dla perspektyw polityki pieniężnej. Biorąc pod uwagę wzrost cen żywności jest oczywiste, że inflacja w okresie 12 następnych miesięcy (i średnia inflacja w 2007 r.) będzie wyższa niż przewidywano wcześniej. Jednak taki tymczasowy, egzogeniczny szok nie jest wystarczającym argumentem przemawiającym za podwyżką stóp procentowych.
- Istnieje pytanie, czy wzrost inflacji nie przyniesie efektów drugiej rundy w rezultacie silnej poprawy sytuacji na rynku pracy. O ile dane BAEL za II kwartał 2006 r. były swego rodzaju ostrzeżeniem, to komunikat nie dał klarownych wskazówek, co myśli o tym większość członków Rady.