Problem: W swojej praktyce zawodowej przekonałam się, iż pomiar opłacalności inwestycji w rozwiązania wspomagające zarządzanie efektywnością przedsiębiorstwem (hurtownie danych, systemy do budżetowania) nie jest zadaniem łatwym. Nasuwają się pytania o sposób i dokładność pomiaru opłacalności takiej inwestycji (jaki przyjąć miernik, który wykaże, iż po wdrożeniu systemu, mówiąc kolokwialnie, „jest lepiej”). Przy czym „jest lepiej” to wcale nie oznacza, że zaraz po wdrożeniu saldo naszego konta bankowego wzrośnie. W dobie konkurencji „lepiej” oznacza, że nie pozostaniemy w tyle za konkurencją, że utrzymamy się na rynku. Wreszcie, czy mówiąc o opłacalności, należy mieć na myśli wyłącznie wartość dodaną wyrażoną w pieniądzu, czy można wyrazić ją także jako pewien osiągnięty cel, do którego dążyliśmy (np. „wdrożenie systemu było opłacalne, gdyż czas wykonywania analiz; skrócił się dwukrotnie”)? Celem w tym przypadku było dwukrotne skrócenie czasu wykonywania analiz, cel osiągnęliśmy, można więc mówić o opłacalności wdrożenia. Proszę o kilka praktycznych wskazówek w opisanym przeze mnie temacie.
Pozostałe 87% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułu