Problem: Jako dyrektor finansowy parę miesięcy temu podjęłam się zadania wdrożenia zinstytucjonalizowanego systemu controllingu w naszej organizacji (firma usługowa). Do tej pory zrobiliśmy już sporo. Odnoszę jednak wrażenie, iż zarząd przedsiębiorstwa w ogóle nie jest zainteresowany postępem prac. Moim zdaniem nie jest to korzystne zjawisko. Scedowany tylko na pracowników wyspecjalizowanej komórki proces wdrażania może bowiem go spłycić, a nawet zatrzymać. Czy mogłabym prosić o kilka uwag praktycznych potwierdzających moją tezę.
Pozostałe 96% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułu