Jak zarządzać ryzkiem w dobie światowego kryzysu? Zalecenia dla dyrektorów finansowych i controllerów prezentuje D. Lindorff z Treasury&Risk.
www.treasuryandrisk.com
Jeszcze niedawno sądzono, iż większość przedsiębiorstw posiada skuteczne mechanizmy kontroli i sterowania ryzykiem działalności. Procedury te obejmowały jednak wyłącznie typowe scenariusze, nieadekwatne do skali zawirowań na rynkach finansowych. Oczywiście, błądzić jest rzeczą ludzką, problem jednak w tym, iż nadal jedynie nieliczne przedsiębiorstwa wychodzą poza standardowe ramy sterowania ryzykiem i ujmują w analizach strategicznych scenariusze odzwierciedlające rozwój sytuacji z końca ubiegłego roku.
Ocena polityki zarządzania ryzykiem amerykańskich przedsiębiorstw pokazuje, iż mimo osłabienia gospodarki tego regionu mało która organizacja skorygowała w swoich długofalowych prognozach kursy walutowe czy stopy procentowe. Scenariusze ratunkowe nadal przewidują jedynie walkę z obniżoną płynnością, ignorując możliwość jednoczesnego załamania się wszystkich rynków zbytu. Wciąż - jak przez ostatnie 30 lat - niezachwiane jest przekonanie, iż kluczem do wzrostu wartości przedsiębiorstwa jest finansowanie kapitałem obcym, mimo iż to właśnie był katalizator kryzysu.
Chcąc zarządzać ryzykiem w niespokojnych czasach, należy wyjść nawet poza mało prawdopodobne scenariusze. W razie skrajnych trudności okazuje się bowiem, iż wszyscy uczestnicy rynku stosują te same standardowe procedury ratunkowe, które właśnie z powodu swojej powszechności przestają być skuteczne. Ta ostatnia uwaga stanowi także istotną kwestię do zastanowienia dla regulatorów, którzy po części sprawili, iż zarządzający ryzkiem zamiast samodzielnie reagować na sytuację przedsiębiorstwa i jego otoczenia, uwierzyli w niezawodność odgórnych zaleceń.