Dokąd zmierza sprawozdawczość finansowa? Doświadczenia brytyjskie prezentuje J. Kersnar z CFO Europe.
www.cfoeurope.com
Powszechne dążenie do poprawy przejrzystości funkcjonowania przedsiębiorstw przynosi odmienny od zamierzonego efekt - twierdzi S. Cooke Pilot z firmy konsultingowej Black Sun. Pracownicy sprawozdawczości odbierają bowiem sprzeczne sygnały płynące z międzynarodowych standardów, od organów nadzoru i interesariuszy dotyczące tego, jakie informacje i w jakiej ilości powinny być prezentowane. W rezultacie objętość raportów europejskich firm wzrosła o 10%, czego nie można powiedzieć o ich jakości.
Wydawało się, iż w końcu brytyjscy regulatorzy znaleźli sposób, aby uwzględnić postulaty wszystkich zainteresowanych, proponując spółkom giełdowym nowe sprawozdanie operacyjno-finansowe (OFR). O czym przedsiębiorstwa miały w nim informować opinię publiczną? Zdaniem zwolenników tej idei nie wystarczy opisać samej strategii czy podać wartości kluczowych wskaźników efektywności (KPI). Konieczne jest wskazanie, dlaczego dana strategia jest najwłaściwsza i jak poszczególne mierniki pozwalają na jej realizację. W raporcie nie może zabraknąć także analizy sytuacji na kluczowych dla firmy rynkach, oceny ryzyka działalności i opisu sposobów nim zarządzania. W końcu przedsiębiorstwo musi wykazać, iż jest świadome swojej roli społecznej i odpowiedzialności za środowisko.
Nowe regulacje wzbudziły jednak kontrowersje. Czy z raportu, odsłaniającego kulisy funkcjonowania przedsiębiorstwa, skorzystaliby bardziej inwestorzy czy konkurencja? Jakie byłyby koszty nowego raportu, a ile zyskałyby na nim same spółki?
Ostatecznie OFR uznano za nieobowiązkowe, a połowa notowanych w Londynie firm doszła do wniosku, iż na kolejną rewolucję sprawozdawczości lepiej przeczekać.