Brak spłaty należności, tolerowanie spóźnień w zapłacie zobowiązań, akceptowanie złej sytuacji firmy i tłumaczenie, że tak po prostu musi być, szukanie usprawiedliwień dla złej sytuacji finansowej przedsiębiorstwa – to główne przyczyny bankructwa firmy. Podpowiemy jednak, co robić, aby do takiej sytuacji nie dopuścić.
W tym artykule piszemy o tym, jakie są typowe sygnały informujące o słabej kondycji finansowej (bazując na przykładach firm, które zbankrutowały), co przyczyniło się do powstania problemów finansowych tych firm. Czy firmy te mogły uchronić się przed problemami oraz jak krok po kroku pomóc swojej firmie?
W literaturze można znaleźć mnóstwo modeli, które wskazują symptomy zwiastujące bankructwo przedsiębiorstwa. Bardzo często firmy wykorzystują te rozwiązania do oceny kondycji swoich odbiorców. Modele te w łatwy sposób oceniają, jaka jest kondycja finansowa odbiorcy, czy na przykład można go kredytować. Oprócz tych modeli warto zwrócić uwagę na kilka podstawowych błędów popełnianych przez firmy, a jeśli tak, to jaką ekspozycję można zaakceptować. Czy jednak zarządzający m.in. nie powinni rozważyć dokonywania oceny wyników finansowych firmy częściej niż raz w roku? Dzięki temu będą mogli szybko zdiagnozować, gdzie pojawiają się problemy mogące zachwiać ich stabilnością finansową.
Nie ma ucieczki od problemów
Okazuje się, że analizując wyniki finansowe firm, które zbankrutowały, można wyodrębnić kilka kluczowych wskaźników i prawidłowości w zakresie ich poziomów, wspólnych dla wszystkich organizacji, które musiały zakończyć swoją działalność na rynku. Każda z tych firm po otrzymaniu fatalnej dla ich przyszłości diagnozy oczywiście twierdziła, że jej to nie dotyczy – może inni faktycznie mogą mieć problemy, ale w naszym przypadku nie ma podstaw do obaw. Wyniki są faktycznie słabsze, ale to wina konkurencji, dużych firm zagranicznych, kryzysu, który minie, czy też chwilowego pogorszenia.
Niestety, taka sytuacja przypomina pacjenta, któremu lekarz zaleca zdrową dietę, odstawienie używek, czy codzienną dawkę ruchu. Dla wielu osób pierwsza myśl o zmianie trybu życia jest nie do zaakceptowania. Przecież od 3 lat mnie nic nie boli, a nadal nie zmieniłem swoich nawyków i żyję. Po co więc teraz robić rewolucję, jeśli będą problemy – na pewno w szpitalu coś wymyślą. Podobnie jest z firmami. Problem w tym, że tak jak lekarz nie potrafi powiedzieć, kiedy dokładnie pacjent może trafić do szpitala w ciężkim stanie, tak i my nie możemy określić dokładnie, kiedy firma ogłosi bankructwo. Pewne jest tylko to, że jeśli nic się nie zmieni w dotychczasowej polityce zarządzania, firma będzie miała poważne problemy finansowe.
Poniżej opisujemy 5 czynników, które w największym stopniu miały negatywny wpływ na zdolność do kontynuowania działalności firm, które ogłosiły bankructwo. Nie oznacza to, że muszą one wystąpić wszystkie na raz, aby firma miała problemy. Natomiast są one ze sobą ściśle skorelowane i jeden prędzej czy później powodował pojawienie się kolejnego.
Szansa na przetrwanie kryzysu
Pozytywne jest to, że firmy, które potrafiły szybko zdiagnozować te sygnały i pracować nad odwróceniem negatywnego trendu, przetrwały na rynku, a nawet wyciągnęły wnioski umożliwiające lepsze funkcjonowanie po działaniach restrukturyzacyjnych. Oznacza to, że przy pewnej determinacji i pomyśle na dalsze funkcjonowanie firmy, można wyjść z problemów. Potrzebna jest do tego jednak wola zarządzających. Często zarządzający są jednocześnie właścicielami i wtedy tym trudniej jest im przyjąć do wiadomości, że firma, którą budowali przez lata, ma problemy finansowe. Wówczas szukają usprawiedliwienia w sytuacji na zewnątrz, działaniach konkurencji itp. Prawda jest taka, że wszyscy działają w takich samych warunkach, a kryzys dotyczy wszystkich firm. Jednak są takie organizacje, które potrafią sobie dobrze radzić w tej sytuacji. Z pewnością większość z nich ma słabsze wyniki niż w czasie dobrej koniunktury, ale potrafiły one na tyle zmienić swój model biznesowy, że nadal zachowują solidne wyniki.
Niestety firmy, który nie akceptują konieczności wprowadzania zmian, znikną z rynku. Pamiętajmy, że inwestorzy są zainteresowani „zdrowymi” firmami. Firma mająca problemy finansowe nie jest pożądaną inwestycją. Dlatego warto samemu sprawdzić czy mamy trudności i opracować co można zrobić lepiej.
Zadbajmy o zyski
Firma FOODRETAIL zajmowała się dystrybucją produktów spożywczych. Do niedawna była uznawana za pretendenta do bycia liderem w branży w swoim regionie geograficznym. Firma postanowiła zdobyć jak największą liczbę klientów detalicznych, oferując niskie ceny. Po wyeliminowaniu konkurentów firma chciała wprowadzić działania poprawiające jej efektywność zarówno po stronie cen, jak i kosztów operacyjnych. Firma doskonale zwiększała udziały rynkowe, dzięki czemu stała się kluczowym klientem dla producentów dóbr spożywczych.
Niestety, wzrost sprzedaży wymagał ciągłej poprawy warunków cenowych oferowanych klientom firmy. Takie działanie powodowało spadek marży. Jednocześnie firma zdobywając nowych klientów musiała dokonywać inwestycji gwarantujących zachowanie odpowiedniego poziomu obsługi klientów. Firma zatrudniała coraz więcej pracowników, inwestowała w dodatkowe samochody dostarczające towar, zakupiła również nowe wózki widłowe. W celu odpowiedniego przechowywania produktów firma powiększyła również powierzchnię magazynową, z czym wiązał się również wzrost kosztów utrzymania tych obiektów. Zarząd firmy był dumny ze wzrostu przychodów, a kolejne kwartały, gdy odnotowywano większą sprzedaż, były postrzegane jako wielki sukces. Zupełnie jednak zapomniano o zyskach. Zarząd alokował problem zysków na przyszłe lata, kiedy to firma miała mieć już na tyle silną pozycję wobec konkurentów, że byłoby możliwe skupienie się na zarządzaniu marżą.
Przedstawiciele handlowi byli rozliczani za zrealizowany obrót, a nie marżę. Etap rozliczania za marżę miał się pojawić w przyszłości. W związku z tym, część przedstawicieli sprzedawała produkty z tak niską ceną, która uniemożliwiała pokrycie kosztów sprzedaży. O ile cena była nadal wyższa od cen zakupu produktów od producentów, to już po odjęciu od wartości marży kosztów sprzedaży, sprzedaż była nierentowna. To jeden z najczęstszych błędów, jakie popełniają firmy. Sądzą, że sprzedają produkty, na których zarabiają. Gdyby jednak przygotowały system rozliczania oparty na minirachunku zysków i strat dla każdego z handlowców, to zobaczyłyby, że sprzedaż poniżej pewnej ceny nie ma żadnego sensu.
W firmie FOODRETAIL wystąpiła negatywna sytuacja, ponieważ przedstawiciele handlowi mieli za cel zrealizować określony obrót w danym miesiącu. Osiągnięcie tego celu gwarantowało im otrzymanie dodatkowej premii. Nic więc dziwnego, że przedstawiciele po prostu realizowali to, za co otrzymywali pieniądze. Obok kosztów sprzedaży wzrastały również koszty innych procesów, np. za wszelką cenę starano się dowieźć towar w dane miejsce. Naturalne również było to, że wzrost skali działalności firmy powodował wzrost ubytków na magazynach, zniszczenia palet, czy wzrost liczby produktów przeterminowanych. Firma zapomniała zupełnie o tych kosztach.
Pozostałe 72% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.