Świetne wyniki budżetu w pierwszym kwartale
l Wykonanie deficytu w okresie styczeń-luty 2007 r. było na poziomie 10,1% rocznego planu, tj. 3,03 mld zł. W lutym nastąpił wzrost dochodów budżetowych o niemalże 27% r/r, przewyższający wyraźnie tempo wzrostu wydatków (10,6% r/r).
l Ponieważ według szacunków Ministerstwa Finansów w marcu 2007 r. nastąpiła kontynuacja bardzo dobrych wyników budżetowych (deficyt zaledwie 15% całorocznego planu), dane za pierwszy kwartał dawałyby podstawy do oczekiwań mniejszego deficytu w całym roku, gdyby nie oczekiwana obniżka składki rentowej w połowie roku. Rząd nie powinien mieć w tym roku problemów ze sfinansowaniem kilkumiliardowego ubytku dochodów po obniżce klina podatkowego w drugim półroczu. Pojawia się wręcz pytanie, ile dochodów pozostanie na trudny 2008 r.
... ale jak będzie w 2008 r.
l Niewątpliwie przerzucenie części dochodów na przyszły rok ułatwiłoby planowanie budżetu dla Ministerstwa Finansów. Całkowity koszt obniżki składki rentowej w przyszłym roku to ok. 20 mld zł. Jeśli dodamy do tego koszt waloryzacji rent i emerytur (5-6 mld) oraz koszt polityki prorodzinnej (1 mld), to drobne oszczędności związane z tzw. reformą finansów publicznych (5 mld rocznie) mogą nie wystarczyć do utrzymania kotwicy budżetowej na poziomie 30 mld zł. Choć trzeba zaznaczyć, że planowane przez rząd zmiany są pożądane z punktu widzenia zwiększenia przejrzystości finansów publicznych, to brak jest zmiany struktury wydatków.
l Według naszych szacunków, nawet przy wzroście dochodów budżetowych o 10% na skutek szybkiego wzrostu PKB, pozostałe wydatki musiałyby pozostać na poziomie z 2007 r.
Jeśli wzrost się utrzyma, nic nam nie grozi
l Wynika z tego, że polskie finanse publiczne (od wielu lat) pozostają bardzo wrażliwe na ryzyko spowolnienia wzrostu gospodarczego, ale jednocześnie konstrukcja budżetu przy szybkim wzroście PKB pozostanie wyzwaniem. Zapewne będzie to wykonalne, bo z gospodarki może przyjść kolejna pozytywna niespodzianka, a zapędy partnerów koalicyjnych na znacznie większe wydatki będą ograniczane.
l Dopóki mamy zdrowe fundamenty gospodarcze, nic poważniejszego nam nie grozi. To zdają się mówić agencje ratingowe. Standard and Poor's zdecydował o podwyższeniu długoterminowego ratingu Polski.