Projekt trwał 9 dni. W tym czasie BI in-memory objął procesy sprzedażowe, ruchy magazynowe i kapitał pracujący. Gdybyśmy zdecydowali się na alternatywne rozwiązanie klasy Business Intelligence, projekt trwałby prawdopodobnie wiele miesięcy i wymagał dużo większych nakładów inwestycyjnych – powiedział Wojciech Siczek, controlling manager w EGIS Polska.
Reakcja ponad 50 dyrektorów controllingu, finansów i szefów działów IT, którzy uczestniczyli w meetingu eksperckim „Kopernikański Przewrót w Business Intelligence” (4 listopada 2009 r.), była natychmiastowa. To niewiarygodne. Jak to możliwe?
Szok był tym większy, gdy dr Janusz Grobicki, ekspert z Centrum Adama Smitha, przytoczył badania Gartner Group i IDC. Ilustrują one dość często przemilczaną prawdę o narzędziach analitycznych.
– Owszem, od trzech lat Business Intelligence są najbardziej pożądanymi rozwiązaniami informatycznymi przez biznes. Ten trend powinien się utrzymać także w przyszłości. Do 2012 r. rynek BI wzrośnie o 28% – mówił dr Janusz Grobicki. Ale ekspert Centrum A. Smitha jednym tchem przypomniał, że aż 65–70% projektów wdrożeniowych kończy się zwykle dopiero po upływie półtora roku (25% firm potrzebuje na to 6–11 miesięcy, 23% 12–17 miesięcy, a 27% 18–48 miesięcy) i jedynie w 36% przypadkach udaje się osiągnąć wszystkie zakładane cele.
– My nie mieliśmy tego typu problemów – przyznawał Wojciech Siczek. System klasy BI in-memory, który został wdrożony w EGIS Polska, zdaniem przedstawiciela firmy jest nie tylko intuicyjny i prosty w obsłudze, ale też bardzo szybki w obliczeniach. Każda z aplikacji daje dostęp do najbardziej detalicznych danych, a kalkulacje wykonywane są poniżej sekundy.