Stopy procentowe w górę, ale póki co nie u nas
- Nie było zaskoczeniem, że Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła w lipcu 2006 r. parametrów polityki pieniężnej (nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że w ubiegłym miesiącu stopy procentowe podniosły banki centralne Czech, Węgier i Słowacji). Podstawowa różnica to odmienna sytuacja gospodarcza, w szczególności odnośnie do perspektyw inflacji.
- Przy oczywistej decyzji Rady uwaga skupiła się na komunikacie opublikowanym po posiedzeniu. Niestety, NBP ponownie dał przykład kiepskiej komunikacji z rynkiem.
- Kluczowy akapit, zawierający ocenę Rady na temat perspektyw inflacji, wydaje się nieaktualny, gdyż Rada odniosła się do projekcji kwietniowej, a nie lipcowej. Rada utrzymała opinię, że ścieżka inflacji może być wyższa niż prezentowana w kwietniowym raporcie, ale może się to odnosić tylko do roku 2007, a nie do 2008, kiedy to następuje najbardziej widoczne pogorszenie projekcji. Oznaczałoby to, że większość Rady uważa, że inflacja osiągnie cel wcześniej niż sądzono poprzednio, ale niekoniecznie przekroczy cel na trwałe w średnim horyzoncie.
- Biorąc pod uwagę, że większość członków Rady wydaje się postrzegać perspektywy inflacji nieco lepiej niż autorzy projekcji (może to było powodem dla którego nie odniosła się do projekcji w komunikacie po posiedzeniu), podwyżka stóp procentowych nie jest ich zdaniem konieczna aby utrzymać inflację blisko celu w średnim terminie. Najważniejszą częścią komunikatu pozostaje podkreślenie utrzymywania się na niskim poziomie inflacji bazowej, podczas gdy projekcja jest tylko jedną z przesłanek decyzji.
Rada raczej nie akceptuje pesymistycznej projekcji
- Projekcja wskazuje, że w całym horyzoncie projekcji wzrost inflacji będzie większy niż przewidywano w kwietniu. Niektóre założenia przyjęte przez autorów projekcji powodują, że projekcja staje się scenariuszem raczej pesymistycznym, a nie najbardziej prawdopodobnym, na który to powinna reagować polityka pieniężna ewentualną zmianą stóp procentowych.
- W Raporcie Rada wymieniła szereg argumentów, które mogą działać na rzecz niższej inflacji, np. wzrost elastyczności rynku pracy w Polsce, czynniki sprzyjające aprecjacji złotego (sytuacja w bilansie płatniczym), utrzymanie dotychczas obserwowanej skali spadku cen niektórych towarów importowanych. Najwyraźniej nie zostały one całkowicie uwzględnione w projekcji ani nawet wspomniane w pozamodelowych czynnikach ryzyka.