Pierwsze oficjalne kandydatury do RPP
- Jako kandydatów do nowej RPP z Sejmu (J. Czekaj i M. Pietrewicz kończą kadencję 9 stycznia 2010 r., a S. Nieckarz 7 lutego 2009 r.) PO zgłosiła Andrzeja Bratkowskiego (były wiceprezes NBP i główny ekonomista Pekao S.A.) i Annę Zielińską-Głębocką (posłanka PO, profesor ekonomii na Uniwersytecie Gdańskim), a PSL Elżbietę Chojnę-Duch (wiceminister finansów, profesor prawa). Jako kandydatów z Senatu PO zgłosiła Leszka Pawłowicza (wiceprezes IBnGR i wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego), Andrzeja Rzońcę (wiceprezes FOR i wykładowca SGH) i Jana Winieckiego. Ich wypowiedzi wskazują, że nie zamierzają oni dokonywać szybkiego i radykalnego zwrotu w polityce pieniężnej (choć różnią się stopniem restrykcyjności swoich poglądów na politykę pieniężną), a jednocześnie są zgodnie zwolennikami szybkiego przyjęcia euro.
- Warto zaznaczyć, że w przeszłości kandydaci PSL byli bardzo „gołębi”, i gdyby to się powtórzyło, to Elżbieta Chojna-Duch zapewne dołączałaby w głosowaniach do Prezesa NBP i trzech raczej „gołębich” członków RPP, którzy mają zostać zgłoszeni przez Prezydenta RP na początku stycznia 2010 r. (kadencja „prezydenckich” członków Rady, tj. Dariusza Filara, Andrzeja Sławińskiego i Andrzeja Wojtyny, upływa 18 lutego 2010 r.). Głos Chojny-Duch może więc wraz z decydującym w przypadku remisu głosem prezesa NBP rozstrzygać o decyzjach nowej RPP. Jej poglądy powinny być więc pilnie śledzone przez rynek. Na podstawie pierwszych wypowiedzi Chojny-Duch można stwierdzić, że raczej nie będzie ona zwolenniczką restrykcyjnej polityki i będzie ostrożna w podwyższaniu stóp.
- Wypowiedzi potencjalnie wyraźnie „jastrzębiego” Andrzeja Bratkowskiego nie są przesadnie „jastrzębie”. Wyważone i ostrożne są na razie wypowiedzi prof. Zielińskiej-Głębockiej, którą można jednak typować na jednego z „jastrzębi”.
Inflacja oczekiwana nadal poniżej bieżącej
- Nowa RPP odziedziczy po starej Radzie dosyć niski poziom oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych, co będzie ułatwiać skuteczną realizację celów polityki pieniężnej.
- Oczekiwania inflacyjne ludności mierzone przez NBP mają bardzo adaptacyjny charakter (tj. zależą od bieżącej inflacji). Niemniej warto zwrócić uwagę, że poza pierwszymi miesiącami tego roku, gdy gwałtowne osłabienie złotego i związany z tym skok bieżącej inflacji spowodowały wzrost oczekiwań inflacyjnych, wskaźnik oczekiwań w dalszej części roku utrzymywał się poniżej wskaźnika bieżącej inflacji.
- Fakt, że większy odsetek gospodarstw domowych spodziewa się spadku inflacji niż jej wzrostu, jest czynnikiem ograniczającym presję inflacyjną i może być istotnym argumentem przeciw szybkim podwyżkom stóp procentowych.