W sprawie stóp bez zmian
- Zgodnie z oczekiwaniami RPP nie zmieniła w maju stóp procentowych. Uzasadnienie decyzji zawarte w komunikacie opublikowanym po posiedzeniu również nie przyniosło niespodzianek. Kluczowe zdanie komunikatu brzmi: bilans czynników ryzyka dla przyszłej inflacji nie zmienił się istotnie od ostatniego posiedzenia Rady, jakkolwiek pojawia się czynnik ryzyka związany z naciskami płacowymi w sferze budżetowej.
- Nowy „jastrzębi” argument w postaci ryzyka wzrostu płac w budżetówce jest warunkowy. Po pierwsze, nie jest pewne, że żądania płacowe zostaną zrealizowane. Po drugie, nie jest oczywiste, czy przełożyłoby się to na wyższy wzrost płac w całej gospodarce (podczas konferencji prasowej prezes NBP stwierdził co prawda, że taka sytuacja „musiałaby doprowadzić” do wzrostu płac w gospodarce, jednak komunikat mówi, że „może prowadzić”).
- Tak czy inaczej, w naszej ocenie istnieją argumenty, które sprawiają, że stopy procentowe nie zostaną ponownie obniżone. Choć argumenty te nie są na tyle istotne, aby oczekiwać podwyżki stóp, nawet w przyszłym roku, zakładając scenariusz stopniowego powrotu inflacji do celu. Argumenty te to – po pierwsze, przyspieszenie popytu krajowego za sprawą szybszego wzrostu konsumpcji prywatnej. Po drugie, sytuacja na globalnych rynkach finansowych, czyli podwyżki stóp w wielu krajach na świecie oraz zwiększona awersja do ryzyka na rynkach finansowych, co może być istotnym czynnikiem wpływającym na kurs złotego w najbliższych miesiącach.
- Podsumowując, podtrzymujemy naszą wcześniejszą opinię, że oficjalne stopy procentowe w Polsce pozostaną bez zmian do końca tego roku, a prawdopodobnie również w 2007 r.
Oczekiwania inflacyjne nadal niskie
- Trudno obecnie spodziewać się obniżki stóp, biorąc pod uwagę mocne przyspieszenie wzrostu konsumpcji (oraz zmieniające się otoczenie międzynarodowe). Należy jednak mieć świadomość, że jak dotąd coraz silniejsza ekspansja polskiej gospodarki nie spowodowała istotnych napięć inflacyjnych.
- Pozytywnym czynnikiem z punktu widzenia RPP jest utrzymywanie się na niskim poziomie oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych. Biorąc pod uwagę specyfikę badań NBP, pomaga w tym na pewno utrzymywanie się na niskim poziomie używanego w obliczeniach wskaźnika bieżącej inflacji (CPI) opóźnionego o 2 miesiące.
- Wzrost bieżącej inflacji spowoduje zapewne wzrost oczekiwań inflacyjnych, ale powinien on być umiarkowany, podobnie jak wzrost samej inflacji bieżącej