Biorąc się za pisanie tego artykułu myślałem, że mam przed sobą łatwe zadanie. Temat jest mi dobrze znany i przecież mam za sobą wiele lat doświadczenia w audytowaniu, jak i zarządzaniu audytem wewnętrznym zdobyte w wielu krajach, na kilku kontynentach. Jednak szybko zdałem sobie sprawę, jak bardzo zawód audytora wewnętrznego się zmienił, a przede wszystkim, że się wciąż zmienia i że my jednak wciąż prowadzimy tę działalność bardziej na zasadzie ex post i coraz mniej ex ante – a przecież szczególnie teraz musimy się dostosowywać do szybkich i znaczących zmian, które zachodzą w działalności wszystkich organizacji, szczególnie z powodu olbrzymich postępów (i uzależnienia się) w stosowaniu komputeryzacji i elektroniki.
Dwadzieścia pięć lat temu telefony komórkowe były podobne do dużych i ciężkich „walkie-talkies” z czasów drugiej wojny światowej, a Internet (World Wide Web, ang. ogólnoświatowa sieć, czyli www) i poczta elektroniczna (e-maile, SMS-y, itp.) dopiero raczkowały, a dzisiaj już korzystamy z chmury obliczeniowej, itp.
Pierwszą książkę na temat tego, co dzisiaj uznajemy za audyt wewnętrzny, wydano w Anglii już pod koniec XIX wieku, ale pierwsza organizacja zrzeszająca audytorów wewnętrznych powstała dopiero w 1941 roku w Stanach Zjednoczonych. Była to The Institute of Internal Auditors (IIA)1.
Pozostałe 89% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.