Czy można motywować pracowników bez systemu premiowego? Głos w dyskusji zabiera P. Williams, specjalista do spraw rachunkowości.
www.accaglobal.com
Wypłacanie hojnych premii bezpowrotnie odeszło w przeszłość po tym, gdy uznano je za jedną z przyczyn światowego kryzysu finansowego. Apanaże stały się symbolem chciwości i nieodpowiedzialności, nic więc dziwnego, iż wielu menedżerów - ratując firmy i swoje posady - postanowiło całkowicie zrezygnować z (de)motywujących bodźców finansowych.
Zanim jednak kolejni zarządzający przyłączą się do chóru potępiającego premie, powinni pamiętać, iż ich likwidację odczują przede wszystkim szeregowi pracownicy, którym pozostanie skromna pensja podstawowa. Co więcej, koncepcja premii - jako nagrody za wyniki i zaangażowanie - jest z założenia słuszna i raczej nie da się jej zastąpić systemem ustnych pochwał czy pisemnych wyrazów uznania.
Praktyka pokazuje, że problemem jest właściwe skonstruowanie systemu motywacyjnego, tak aby uniknąć bezwzględnej walki o dodatki kosztem współpracowników i innych zespołów, a przede wszystkim wbrew interesom samej organizacji. Kluczowym zadaniem dla controllingu personalnego będzie zatem w najbliższym czasie przekształcenie systemów motywacyjnych z narzędzi krótkoterminowej gratyfikacji w kompleksowe rozwiązania zorientowane na cele długookresowe, skoordynowane w skali całej jednostki i wszystkich realizowanych projektów. Później trzeba będzie jeszcze monitorować, czy środki pieniężne są rozdysponowywane z umiarem, a wdrożone rozwiązania faktycznie służą poprawie wyników przedsiębiorstwa.