W 2016 r. liczba upadłości likwidacyjnych wyraźnie spadła i jest najniższa od 2009 r., m.in. dzięki wprowadzeniu nowego prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego – wynika z raportu firmy Coface, zajmującej się ubezpieczaniem należności. Jej zdaniem trend ten będzie się utrzymywał.
Rok temu weszło w życie nowe Prawo restrukturyzacyjne i upadłościowe, które miało zmienić filozofię uregulowań dotyczących restrukturyzacji firm. Celem takich postępowań, oprócz zaspokojenia wierzycieli, ma być przede wszystkim ratowanie firmy i pozostawienie jej w obrocie gospodarczym. Przedsiębiorstwa znajdujące się w tarapatach finansowych przez co najmniej rok mogą skorzystać z czterech procedur restrukturyzacyjnych: (1) o zatwierdzenie układu, (2) przyspieszonego postępowania układowego, (3) postępowania układowego i (4) sanacyjnego, co ma ułatwić dłużnikowi dobranie do własnej sytuacji metody porozumienia się z wierzycielami.
Według Coface dane pokazują, że zmiany te były potrzebne, ponieważ już pierwszy rok ich stosowania przyniósł wzrost zainteresowania nowymi formami ratowania przedsiębiorstw poprzez restrukturyzację, a liczba upadłości likwidacyjnych wyraźnie spadła i jest najniższa od 2009 r.
– W 2017 r. dostępne formy restrukturyzacji nadal będą zyskiwać na popularności wśród firm borykających się z trudnościami płynnościowymi, a liczba upadłości będzie się obniżać. Temu trendowi będzie sprzyjać stopniowe przyspieszenie wzrostu gospodarczego Polski. Krótkotrwałe spowolnienie opuści naszą gospodarkę, a wzrost PKB sięgnie 3,1% w 2017 r. zgodnie z prognozą Coface. Na koniec roku łączna liczba upadłości i restrukturyzacji będzie zbliżona do poziomu odnotowanego w 2016 r. – prognozuje Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Europie Centralnej.
W 2016 r. liczba upadłości i restrukturyzacji polskich firm wyniosła 760, czyli o 2,6% więcej niż w 2015 r. (wg danych na 29 grudnia 2016 r.).
Zdaniem Pawła Jóźwika, z kancelarii współpracującej z Coface, wzrost ogólnej liczby upadłości i restrukturyzacji w 2016 r. w stosunku do samych tylko upadłości roku poprzedniego nie świadczy jednak o pogarszającej się kondycji polskich przedsiębiorstw.
– Trzeba przypomnieć, że nowe przepisy poszerzają krąg podmiotów, do których są adresowane: poza przedsiębiorcami niewypłacalnymi o przedsiębiorców zagrożonych niewypłacalnością, a więc takich, których sytuacja ekonomiczna wskazuje, że w niedługim czasie mogą stać się niewypłacalni – zauważa Jóźwik, który wskazuje także na duży spadek liczby ogłoszonych upadłości oraz to, że najpopularniejszym trybem restrukturyzacji jest przyspieszone postępowanie układowe.
Zdaniem Jóźwika znaczna część przedsiębiorstw, wobec których pod rządem starych przepisów ogłoszonoby upadłość, zdecydowało się na postępowanie restrukturyzacyjne mające na celu zawarcie układu z wierzycielami oraz kontynuowanie działalności bez konieczności likwidacji majątku.
– Jest jednak zbyt wcześnie, aby móc nowe rozwiązania ocenić w kategoriach porażki lub sukcesu. Według mnie dopiero statystyka liczby zawieranych i zrealizowanych układów będzie mogła zaświadczyć o tym, czy nowe prawo odnosi zamierzony skutek – ocenia Jóźwik. Jak wskazuje ekspert z dostępnych danych wynika, że zdecydowanie najpopularniejszą formą restrukturyzacji jest przyspieszone postępowanie układowe, co jest zrozumiałe ze względu na uproszczone procedury sądowe i istotnie niższe koszty (np. nie sporządza się spisu inwentarza).
Także Grzegorz Sielewicz zauważa, że w poprzednich latach firmy w Polsce nie miały możliwości korzystania z rozwiązań restrukturyzacyjnych, jakie zapewniła im zmiana prawa wprowadzona na początku 2016 r.
– Właśnie restrukturyzacje jako formy naprawy przedsiębiorstw przechodzących problemy płynnościowe zaczęły zyskiwać na popularności w kolejnych miesiącach zeszłego roku. Gdy jeszcze w pierwszej połowie 2016 r. z dostępnych form restrukturyzacji skorzystało 19% przedsiębiorstw w łącznej liczbie postanowień upadłościowych i restrukturyzacyjnych, w drugiej połowie roku już co trzecia firma korzystała z tej możliwości. Jednocześnie w strukturze ogólnej liczby postanowień maleje udział przedsiębiorstw, które nie mają szansy na powrót do efektywnej działalności gospodarczej – komentuje Sielewicz.
Jeśli chodzi o branże to – według Coface – 2016 r. był rokiem trudnym dla handlu, zarówno hurtowego jak i detalicznego. Mieliśmy bowiem do czynienia z kilkoma istotnymi restrukturyzacjami i upadłościami wśród sieci detalicznych (m.in. Marcpol i Alma), a rynek dla hurtowników również się kurczy.
– Obroty wielu firm handlowych spadały, pogarszała się także ich rentowność i zachowania płatnicze. Branża podlega ciągłym procesom konsolidacyjnym, mniejszym firmom coraz trudniej jest konkurować z rosnącymi w siłę i oferującymi znacznie lepsze warunki handlowe rynkowym potentatom – podsumowują eksperci Coface, prognozując, że w 2017 r. proces ten będzie kontynuowany.
Lepiej sytuacja wyglądała w sektorze przetwórstwa przemysłowego. W ocenie firmy spadek poziomu inwestycji w kraju nie odbił się negatywnie na kondycji tej gałęzi gospodarki, a wzrost liczby upadłości i restrukturyzacji zanotowano jedynie w branży produkcji artykułów spożywczych oraz wśród producentów maszyn i urządzeń.
Także w branży budowlanej, która przeżywa okres zastoju, spadła liczba upadłości i restrukturyzacji – do poziomu najniższego od 2010 r. Zdaniem Coface firmy budowlane skupiają się na mniejszych projektach, które nie przynoszą spektakularnych wzrostów sprzedaży, ale także dają większe bezpieczeństwo płynnościowe.
Możesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.
Źródło: Money.pl